Dzień dobry !
Na początek kilka słów o tym, o czym w ogóle jest/ będzie ten blog
- moi drodzy głównie o jedzeniu!! TAK!! Jedzenie, ale trochę w innym wydaniu,
Raczej nie znajdziecie tu przepisów kulinarnych - do tego zapraszam na mój
drugi blog Małomiasteczkowa Pani
Domu. Tu będziemy odczarowywać i dyskutować ( mam nadzieję) o tym,
jaką przyjemnością jest jedzenie.
Tak, bo sama czynność może i
warto byłoby, żeby sprawiała przyjemność. Przy wszelkiego rodzaju dietach
czujemy się ograniczani, bo tego nie wolno, tamto szkodzi. Nic bardziej
mylnego. Biologicznie dostarczanie pokarmu podnosi nam poziom dopaminy, czyli
hormonu szczęścia, więc czy chcemy tego czy nie, ono będzie przyjemne. Pomijając,
więc różnego rodzaju zaburzenia odżywiania dostarcza nam ono wielu przyjemnych
doznań - i dobrze, bo generalnie uważam, że warto mieć w życiu wiele
pozytywnych emocji.
Możecie zapytać skąd nazwa
bloga. Już spieszę z odpowiedzią. Zawodowo i z jednego z zamiłowań jestem
psychologiem. Takim prawdziwym, po studiach i z dyplomem;) Lubię ludzi i często
z nimi rozmawiam. Nagminnie słyszę też" powinnam się odchudzać"
" czas się odchudzać”, „ nie mogę schudnąć" itd. Zaskakuje mnie ile z
tych słów jest wypowiadanych przez kobiety, które są piękne i zgrabne i według
mnie w ogóle nie potrzebują gubić żadnych kilogramów. Z drugiej strony z
radością patrzę na nieco okrąglejsze kobietki, które są radosne i pełne
akceptacji dla własnego ciała. Bardzo im kibicuję. Stół natomiast kojarzy mi
się z miejscem spotkań, z ciepłem domowego ogniska. Niby zwykły przedmiot, który
ciężko opisać, bo są i okrągłe i kwadratowe i na czterech nogach i na jednej
jednakowoż kojarzy się z rozmowami, spotkaniami, wyznaniami itd. No fenomen po
prostu! Mi osobiście najlepiej rozmawia się właśnie przy tym sprzęcie. Czy z rodziną,
czy z przyjaciółmi, nawet w gabinecie mam mały stolik?
Sama odkąd pamiętam miałam
kłopot z jedzeniem, z wagą i szeregiem kompleksów z tym związanych. Wciąż są
tego pozostałości, ale wiele lat zamartwiania się, wstydu spowodowanego własnym
ciałem nie zniknie ot tak! Czy czuję się dobrze we własnym ciele? Odpowiedź
brzmi - z tygodnia na tydzień coraz więcej. Pokochałam spódnice i sukienki. Akceptuję
to jak wyglądam, wiem, co chcę osiągnąć i dążę do celu ciesząc się jedzeniem. O
tym właśnie chcę z Wami dyskutować - a akceptacji samego siebie, o
zdrowym podejściu do odżywiania się, o różnych zaburzeniach i chorobach
związanych z nadmiarem lub niedoborem pożywienia. Dietetycy i lekarze radzą jak
zająć się sobą od strony medycznej -ja chciałabym z Wami od strony
psychologicznej.
Na blogu ponadto będę starała
się z Wami dzielić tym, czym uważam, że warto - czyli o pozytywnej stronie życia.
Jeśli się, bowiem dobrze zastanowimy, to nawet największa ( według nas) porażka
jest dla naj najcenniejszą lekcją. Każdy kij ma dwie strony a ja Wam będę
chciała pokazać tę drugą, przyjemniejszą;)
Wszystko, co zamieszczę na
blogu jest i będzie moją prywatną opinią, czasem podpartą badaniami naukowymi,
ale do nich zawsze dostaniecie tekst źródłowy lub pozycję, do której warto
sięgnąć. Jestem otwarta na krytykę, ale tę konstruktywną i kulturalną.
Zapraszam do czytania i komentowania:)
Zdjęcie z Internetu;)
Komentarze
Prześlij komentarz